Jak i od czego wzrasta poziom glukozy. Dlaczego w większości przypadków zupełnie nie zwracamy uwagi na to co podnosi glukozę najbardziej?
Węglowodany podnoszą poziom glukozy: FAKT
Białka nie podnoszą poziomu glukozy: MIT (robią to ale później i przy większych ilościach)
Tłuszcz nie podnosi poziomu glukozy: MIT (robi to ale później)
Im większa oporność, im gorzej wydają się wyglądać reakcje na jedzone węglowodany tym większe prawdopodobieństwo, że sam/sama produkujesz większość tej glukozy.
To jest odpowiedź na często padające pytanie:
"Skąd ten poziom cukru jak nic nie jadłem?"
W cukrzycy typu 2, gdybyśmy chcieli tak na prawdę poznać swoją tolerancję na zjedzone węglowodany czy posiłek w całości, musielibyśmy oznaczyć glukozę na chwilę przed jedzeniem i 2 godziny po. Jakież zdziwienie dopada często moich podopiecznych jak okazuje się, że te glukozy są wysokie ale podobne do siebie, wysokie ale ta po posiłku jest niższa niż ta przed posiłkiem.
Wkłada się nam do głowy że winowajcą są węglowodany i wystarczy ich unikać aby nie wzrastał poziom glukozy. Jeśli tak jest to największym węglowodanem jesteśmy my sami. Dlaczego tak jest i skąd się to bierze.
Oporność jest budowana w zdecydowanej większości przez zespół metaboliczny czyli otyłość złożoną i budowaną przez tkankę tłuszczową wewnątrzotrzewnową. Ta tkanka zachowuje się w taki sposób, że przez 24 godziny na dobę, w uproszczeniu, składa fałszywe zapotrzebowanie na glukozę. Organizm na to odpowiada produkując glukozę (wątroba wykorzystuje procesy np. polegające na produkowanie glukozy z białek czy glicerolu) co podnosi poziom glukozy. Dlatego właśnie im większy poziom oporności tym wyższy poziom glukozy na czczo i przed posiłkami (glukoza nie spada po zjedzeniu). To jest główna składowa prowadząca do podniesionego poziomu glukozy we krwi, do nie spadające glukozy, do braku kontroli nad poziomem glukozy. Jak ten czynnik przestaje być agresywny i aktywny wszystko zaczyna wracać do normy i wtedy okazuje się, że węglowodany przestają już tak mocno podnosić glukozę a w efekcie wszystko wraca do normy.
Wobec powyższego zamiast skupiać się i analizować czy chleb ciemny czy żytni czy orkiszowy, czy makaron można czy też nie, należy skupić się na czynniku, który najbardziej podnosi poziom glukozy i co ważniejsze najbardziej wpływa na podniesienie Hba1c czyli nasze własne zaburzone przez metabolizm źródełko.
Od razu pojawia się pytanie co zrobić, żeby tą wewnętrzną produkcję zatrzymać?
Odpowiadam:
1) Schudnąć tak bardzo, żeby tkanka tłuszczowa tworząca zespół metaboliczny zniknęła
2) Doprowadzić do prawidłowego składu ciała, w którym aktywny układ mięśniowy przyjmuje i wchłania glukozę bez upośledzeń a tkanki tłuszczowej jest na tyle mało, ze niewiele dla niej zostaje.
Najważniejsze, żeby się skupiać na tym co jest prawdziwym zagrożeniem a co jest bagatelizowane i pomijane. W zasadzie można powiedzieć, że w ramach edukacji o cukrzycy ten element nie jest obecny. Słowo schudnij używane jest jako luźna porada uzupełniająca. Prawda jest taka, że to jest podstawa leczenia cukrzycy typu 2 i na to powinno się stawiać pomimo niechęci czy braku wiary w efekty.